8 paź 2018

Od Akemi CD Robina "Nie patrz tak na mnie"


Przez cały czas patrzyłam na niego i nie mogłam uwierzyć w to, jak szybko zmienił się na twarzy. Nie chodziło o jego moc, umiejętność przemiany w Robina lub w drugą stronę. Ale... Jeśli chodzi o Sevena, wydawał się taki opanowany, pewny siebie i silny. A teraz, gdy na niego patrzyłam, wyglądał zupełnie inaczej. Jakby skurczył się w sobie, posmutniał. Nie wspominając o tym, co z jego twarzą zrobił Robin. Z chęcią sama bym go pobiła, bo sobie zasłużył. Jednak nie to teraz było najważniejsze. Teraz myślałam jedynie o tym, jak pomóc Sevenowi.
Zaczął mówić... Opowiadał o tym, jak potraktowali go w Radzie, co zrobił z nim Robin... Opowiadał o tym chorym człowieku, którego przyprowadzili, jak zrobili z Sevena, nie z Robina, ofiarę i kłamcę... Było mi naprawdę przykro i źle. Żadna istota z naszej rasy nie jest wzorem cnót, moralności ani przykładem do naśladowania. Ale jak można tak kogoś  potraktować dla głupiego kaprysu?
*
Po naszej rozmowie zostawiłam go śpiącego i wyszłam. Powiedziałam Sevenowi, że muszę załatwić kilka spraw. Skłamałam, ale nie do końca. Faktycznie musiałam coś zrobić, ale nie chciałam mu o tym mówić. Musiałam załatwić nam pożywienie... Potrzebowaliśmy krwi, oboje. On zwłaszcza.
Udałam się w jedno miejsce, gdzie dostępność krwi wysokiej jakości nie była problemem. Weszłam do klubu i rozejrzałam się za moim stałym dostawcą. Gdy znalazłam go w tłumie, natychmiast do niego podeszłam i wyjaśniłam mu całą sprawę. Gdy usłyszał moją historię, popatrzył na mnie dziwnie. Zmroziłam go wzrokiem i natychmiast poprosiłam o świeży zapas krwi. Od razu spełnił moje polecenie, bo poszedł na zaplecze i przyniósł mi sporych rozmiarów pudełko. Spojrzałam do środka i z zadowoleniem pokiwałam głową. Zapłaciłam mu rządną sumę plus mały dodatek za szybką realizacją zlecenia i wyszłam na zewnątrz.
Zastanawiając się, co ze sobą zrobić przez ten czas, gdy Seven śpi, udałam się na przechadzkę. Nie wiem, dlaczego ani jak, ale do głowy przyszło mi, żeby sprawdzić miejsce,w  którym znalazłam Sevena wczoraj w nocy. Poszłam tam niespiesznym krokiem.

6 paź 2018

Od Robina CD Akemi "Nie patrz tak na mnie"


Dostałem doła, sam nie wiedziałem co ze sobą począć. Mam wyjść czy zostać? Wszystkie myśli wędrują w stronę przeszłości i tego co działo się jakiś czas temu bądź dalej. 
Patrząc na Akemi wiedziałem dwie rzeczy.. 
Po pierwsze, że się z nią kochałem, a po drugie, że Robin jej nienawidzi.
Co ja mam zrobić? Ona mi się cholernie podoba, wiadomo ten drugi dureń ma swój gust, ale jakoś nie mogę tego tak zostawić.
Młoda kobieta oczekiwała ode mnie jakiejś odpowiedzi, a ja sam nie wiedziałem co mam mówić, od czego zacząć. Wszystko to krążyło gdzieś w przestrzeni mych myśli.
Gdy minęło, cóż.. trochę czasu zacząłem mówić niepewnie.
- Tych blizn nie odziedziczyłem po złapanym wampirze. Mam je od jednego z byłych ludzi rady. Przywlekliśmy pewnego dnia człowieka, człowieka chorego, Robin zrobił to specjalnie, ja nie chciałem mieć z tym nic wspólnego, ale on się uparł. 
Zamieniliśmy się miejscami, a raczej to Robin stwierdził, że ja mam się pokazać, bo on jest zmęczony. Prawda była taka, że doskonale wiedział, że oberwie za to, a nie chciał pokaleczyć siebie. 
Stałem się po prostu ofiarą, ofiarą, której nikt nie wierzył. Wszystko zostało zrzucone na mnie, to ja chciałem wszystkich zabić, to ja ukradłem truciznę i inne bajki tego typu. Robin i może wygląda lepiej, ale ma mózg pięciolatka, który chce się tylko popisywać.
Poza tym, nie wiem czy to dobry pomysł abym tutaj przebywał, nie chcę znów oberwać.. - westchnąłem ciężko i patrzyłem na nią wyczekująco. 
- Współczuję - powiedziała cicho - Seven, wiesz, że możesz tutaj przebywać ile chcesz, ja cię nie wyganiam, szczególnie nie w takim stanie.
- Jakim? Kilka nowych blizn nikomu jeszcze nie zaszkodziło - powiedziałem z lekkim uśmiechem i mocnym bólem głowy.