15 lis 2018

Od Akemi CD Robina „Nie patrz tak na mnie”


–Robin to demon – usłyszałam z jego ust na tyle cicho, że nikt inny by tego nie usłyszał... Potem wsłuchałam się w jego dalszą opowieść.
–Jedyną częścią, jakiej mi brakuje, jest Robin. Za bardzo się do niego przyzwyczaiłem przez te lata – powiedział i zabrał ręce, po czym się położył.
–To wszystko, co mówiłeś... Jest jakieś dziwne. Pomieszane.
–Wiem Akemi, wiem to doskonale, dlatego nie lubię o tym rozmawiać, ale proszę cię o jedno. Zostaw mnie teraz samego, chcę po prostu wypocząć.
Popatrzyłam na niego smutna i kiwnęłam głową. Potrzebuje odpoczynku, więc wstałam i wyszłam. Ubrałam buty i cicho wydostałam się z mieszkania.
*
Musiałam się ulotnić. Musiałam sobie poradzić jakoś z tymi wiadomościami. Nie wiedziałam, jak poukładać swoje myśli. Poszłam więc tam, gdzie mogłam na spokojnie pomyśleć. Tam, gdzie się poznaliśmy.
Schowałam się koło jeziora pod drzewem. Usiadłam na kurtce i podciągnęłam kolana pod brodę, obejmując je rękoma. Musiałam zostać sama. Tak bardzo chciało mi się płakać.
Nie wiem, co uderzyło mnie bardziej – to, że Seven ma nieproszonego gościa, którym jest Robin, czy to, że tak bardzo został w przeszłości skrzywdzony przez wampiry. To pierwsze, na początku, napawało mnie niemałym strachem. W końcu opętał go demon. Podstępny twór, który w dodatku podawał się za jego ojca. Ojca, którego zabiły wampiry, a za którym młody Cortez tak bardzo tęsknił. A później co, sam stał się tym, których tak bardzo nienawidzi. W tym momencie po moim policzku popłynęła pierwsza łza. A po niej kolejne... I kolejne... Tego potoku nie mogłam zatrzymać...
po kilkunastu minutach wstałam i ruszyłam do mieszkania z mocnym postanowieniem. Nie zamierzam zostawić Sevena, choćby nie wiem co. Corteza, bo tak ma naprawdę na imię. Pięknie, swoją drogą.


2 lis 2018

Od Robina CD Akemi "Nie patrz tak na mnie"


Siedząc tak wtulonym i słysząc jej pytania, przeszły mnie ciarki, nie lubię o tym opowiadać, każdy mi wtedy mówił, że coś tu nie gra, ja po prostu tego nie posłuchałem i skończyło się jak zwykle. 
Po głębszym zastanowieniu się jak to wytłumaczyć zacząłem mówić. 
- Robin to demon - powiedziałem to na tyle cicho, że sam nie byłem przekonany czy to usłyszała.
- Gdy miałem z siedem lat i byłem jeszcze normalnym człowiekiem, gardziłem wampirami, nienawidziłem ich za to co zrobili mojemu ojcu, który zginął. Chciałem aby te stworzenia wyniosły się jak najdalej. 
Gdy byłem trochę starszy, z kolegami stwierdziliśmy, że pobawimy się tablicą ochu.. ochujała czy jak to tam się zwie, my w dzieciństwie tak na to mówiliśmy. 
Chciałem przywołać ducha mojego ojca, wszystko szło dobrze, znaczy tak myśleliśmy. Zapytałem o imię aby się upewnić czy to mój ojciec, okazało się, że demon napisał to samo imię, więc ja jako mały debil ucieszyłem się i zacząłem pytać, przy okazji nie wiedziałem, że otworzyłem wrota do naszego świata. 
Po kilku dniach, byłem smętny, osowiały, ale gdy ktoś chciał mi przywalić w szkole ja waliłem dużo mocniej, gdyż demon już we mnie siedział. Później dałem się ugryźć, zostałem wampirem i tak jest do teraz. Robin, po prostu zawładnął wszystkim. Sam się pogubiłem czy on siedzi we mnie czy ja w nim - westchnąłem ciężko, opierając czoło o jej kark. Nazywam się Cortez.. nie pamiętam już nawet swojego nazwiska, a Siódemką zostałem gdy mnie ugryziono, byłem siódmym z kolei.. - wyszeptałem. 
Siedząc tak, poczułem się trochę lepiej, choć nie wiem dlaczego jej to wszystko mówiłem. Jestem idiotą.